niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 12



 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
12. „I can’t remember to forget you…”


- Harry!- krzyknęłam.- Proszę Cię!
- Nie ma mowy!
- Ale dla czego nie?- kłóciłam się z nim.
- Bo jest zbyt  niebezpiecznie?
- Ale dam sobie radę?
- Wątpię w to.- zaraz wydrapię mu oczy.
- Harry ja już mam dosyć siedzenia w tym domu! Nawet przed dom nie mogę wyjść po mimo, że jest piękna pogoda! Nie możesz mi raz pozwolić?
- Zastanówmy się. Hmm… NIE!
- Nienawidzę Cię!- krzyknęłam i pobiegłam do swojego więzienia. On na nic mi nie pozwala. Na wyjście gdziekolwiek, na telefon do kogoś, na Internet. Na NIC! Puk. Puk. Puk.
- Idź sobie.- powiedziałam.
- Skoro chcesz.- powiedział Tack. Gdy tylko się odwróciłam go ujrzałam. Opierał się o futrynę moich drzwi. Rzuciłam się w jego stronę i mocno przytuliłam.- Nie uduś mnie.
- Postaram się.- wyszczerzyłam się do niego.- Nawet nie wiesz jak za wami tęskniłam.
- My też za tobą tęskniliśmy. I co tam porabiałaś przez te dwa tygodnie?- uśmiech znikł z mojej twarzy.
- Siedziałam całymi dniami w domu oglądając telewizję, bo tylko to mogę?- pokręcił głową.
- Nie wierzę…
- Uwierz. Bo wiesz. Ja sobie nie poradzę i muszę siedzieć w domu bo tu jest bezpiecznie.
- Daj mi chwileczkę.- powiedział i mnie zostawił. Po pięciu minutach wrócił uradowany.- Zbieraj się. Idziemy na miasto.
- Jak to zrobiłeś?- otworzyłam szeroko oczy.
- Ma się swoje sposoby.- chciałam wziąć mój telefon, ale zapomniałam, że Harry mi go skonfiskował. Zeszliśmy do jego samochodu i odjechaliśmy.
- Co u Raven i Huntera? A no i Connora? No i Bee?
- Strasznie dużo pytań zadajesz. Raven i Hunter jak to oni. Spotykają się „potajemnie”. Bee próbuje kogoś wyrwać, a Connor wrócił do rodziców i prowadzi nudne życie.
- Czyli, że normalnie.
- Dokładnie.- pojechał do centrum Portland.- Gdzie chcesz iść?
- Nie wiem . Nie znam tego miasta.- zaśmiał się.
- Tak samo jak ja. Możemy się powłóczyć i zdać się na los.
- Ja się trzymam dokładnie tej zasady.- wyszliśmy i zaczęliśmy się włóczyć pomiędzy stadem ludzi. Moją uwagę przykuła grupka osób. Był tam jeden ciemnowłosy chłopak i cztery dziewczyny. Jedna ruda, dwie ciemne i jedna blondynka. Śmiali się. I przez nich zderzyłam się z kimś.
- Przepraszam.- powiedziałam jednocześnie z osobą. A to osobą okazała się Laura. Pobladłam tak jak ona.
- Nic wam nie jest?- zapytał Tack stając nad nami. Pomógł nam się podnieść.
- Nie. Chodźmy.- pociągnęłam go, ale on wpatrywał się w Laurę.- Tack!
- Co?- warknął.- Nic ci nie jest?- zaczął się jej przyglądać.
- Trochę głowa mnie boli, ale to nic. Dziękuję.- szczyt wszystkiego. Zaraz wybuchnę.
- Tack, możesz się ruszyć?- zapytałam chłopaka, który oglądał głowę mojej ex przyjaciółki.
- Muszę zobaczyć czy nic jej nie jest. Powinnaś być milsza, to ty na nią wpadłaś.- nie wytrzymałam. Odwróciłam się i wtopiłam się w tłum. Jak on mógł? Jak ona mogła? Łzy trysnęły mi do oczu. Łzy złości i niemocy. Już raz mi odebrała jednego chłopaka. Wspomnienie:
- Laura, słuchasz mnie czy nie?- zapytałam.
- Tak, tak. Twoi rodzice cię wkurzają. Norma.
- To nie są moi…
Nick
- Cześć piękna.- powiedział Nick Stevens dając mojej przyjaciółce soczystego całusa. Nick Stevens podobał mi się od paru miesięcy i zarywałam do niego. Czemu on i Laura…?
- Chciałabyś mi o czymś powiedzieć?- zapytałam wściekła.
- Tak. Nick i ja spotykamy się od paru dni.
- No to życzę wam szczęścia.- powiedziałam.- Dam wam trochę prywatności.- i odeszłam. Ona wiedziała, że mi na nim zależy!
Wróciłam wieczorem do domu. Pobiegłam na górę i trzasnęłam drzwiami zamykając je na klucz. Poszłam pod prysznic. Po chwili relaksu wyszłam ubrana w piżamę. Przy oknie stał Harry.
- Co się stało?- zapytał.
- Nic.- mruknęłam.
- Dolly, proszę cię, odpowiedz na moje pytanie.
- Zostałam zlana i tyle.- wzruszyłam ramionami.
- I widzisz dlaczego nie chcę żebyś wychodziła? Nawet przy najbliższych możesz cierpieć. Idź spać i nie denerwuj się. Jutro pojedziesz gdzieś ze mną i nauczysz się przydatnych rzeczy.
- Dziękuję.- powiedziałam.
- Od tego tu jestem. Dobranoc.- pocałował mnie w czubek głowy i zostawił mnie samą. Położyłam się i starałam się zasnąć. Wiedziałam, że tej nocy nawiedzą mnie koszmary...
---------------------------------
No to dwunasty rozdział , mam nadzieję, że się podoba. Nie wiem czy się domyślacie, ale była mowa o Dianie i jej przyjaciołach. Dużo o dianie będzie za jakieś kilkanaście rozdziałów, bo aktualnie Diana nawet nie wie, że jest aniołem. Przykro mi, że tak mało komentarzy pod każdym rozdziałem ;/ W pt lub sob nn.

4 komentarze:

  1. Jejku!! :o Dziewczyno jesteś boska! <3 Kocham każdy Twój rozdział! Przepraszam że zawsze nie komentuje, ale nie daje rady czasami :/ Rozumiesz chyba? :)) Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba się zakochałam ;/.......W tym blogu! Jest genialny, ale pamiętaj, że to jest blog o Dolly a nie Dianie bo jakoś tak nie będzie mi się też chciało czytać drugiego bloga o Dianie. Jest jeden i niech tak zostanie. Ale oczywiście nie będzie mi przeszkadzać, że jest Diana bo jestem fanką obu blogów :DA Tack nie wiedział, że to Laura? Czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń