czwartek, 20 marca 2014

Rozdział 17



CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
17. „Sex, Drugs and Rock n Roll”


Wbiłam się w czarną, krótką kieckę, a do tego koturny. Wychodząc wpadłam na Tacka.
-No proszę, proszę.- zmierzył mnie od stóp do głowy.
- Czasami umiem wyglądać pociągająco.- puściłam mu oczko i ruszyłam w stronę parteru seksownie kręcąc tyłkiem. Tack znalazł się koło mnie.
- Czasami.- szepnął i się zaśmiał.
- Spadaj.- znaleźliśmy się na dole gdzie już wszyscy na nas czekali. Panowała tu jakaś napięta atmosfera. A dokładniej między czwórką osób. Bee i Tris stali obok siebie, a Raven i Hunter osobno i siedzieli cicho.
- No nareszcie. No to jedziemy.- wszyscy wsiedliśmy do vana. Droga zajęła nam z pół godziny. Pod klubem roiło się od osób, ale dla nas to nie był problem. Przepuścili nas od razu i dali nam lożę vip. Kelner przyniósł nam tacę drinków. Wszystko było zaaranżowane. Taki był plan.
- Proponuję toast, za naszego nowego członka Tristana! Ale za nim to, może urozmaicimy ten wieczór?- wyjął 9 woreczków z jakimś narkotykiem.- Co wy na to?- wszyscy to poparli i zabawa się zaczęła. Pojawiło się więcej drinków, każdy szalał na parkiecie. Ja tańczyłam z Tackiem.
- Naprawdę jestem pociągająca tylko czasami?
- Szczerze? Zawsze jesteś…- wyszeptał mi do ucha i przygryzł płatek mojego ucha. Uśmiechnęłam się. Wpatrywałam się w jego twarz. Powoli zmniejszyłam odległość między nami. Chcę cholernie go pocałować.
- Co ty robisz?- warknął i odsunął się.
- Ja tylko…
- Nie ważne.- powiedział i zostawił mnie samą. Zajebiście…
Oczami Tacka:
Wyszedłem na zewnątrz jak oparzony. Co to miało kurde być? Dobra musze przyznać, że Dolly to wyjątkowa dziewczyna i może trochę mi się podoba, ale ja się już nie bawię w miłostki. To dla idiotów. Żadna dziewczyna nie zagości w moim pustym, czarnym sercu. Już NIGDY…
Oczami Dolly:
Wypiłam jeszcze parę drinków i tańczyłam z byle kim.  I wydawało mi się że widziałam Lurę z tym całym Cainem, ale to może wynik mojej przytomności?
- Nie kuś tak.- usłyszałam znajomy głos i moje usta się złączyły w pocałunku. Pocałunek był zachłanny. Powoli przemieszczałam się ze znajomym ktosiem w stronę pokoi do wynajęcia. Wlecieliśmy do pokoju i nasze ubrania zaczęły latać po pokoju. Nie wiedziałam co robię. Powiem tyle, że to była upojna noc.
Oczami Raven:
Kusiłam facetów. Tańczyłam jak opętana. Byłam zalana. A to wszystko przez jedną osobę. Nagle poczułam znajome ręce na moich biodrach. Hunter obrócił mnie ku sobie.
- Przepraszam, ale właśnie z kimś tańczyłam.- warknęłam.
- Peszek, bo teraz tańczysz ze mną.- wpatrywałam się w niego gniewnie.
- Nie wydaję mi się…- próbowałam odejść.
- Raven.- warknął i przybliżył nasze twarze.- Przepraszam.
- Czemu mnie przepraszasz? Czemu nie poszukasz sobie jakieś naiwnej?- czekałam na to co powie.
- Bo mi kurwa cholernie na tobie zależy.- to mi wystarczyło. Wbiłam się gwałtownie w jego usta.

- I na to liczyłam.- mruknęłam, a on się uśmiechnął.
- Z tego co wiem są wolne pokoje…- wskoczyłam mu na ręce, a on przeniósł nas do jednego z pokoi. Nie przestając się całować pozbywaliśmy się części garderoby.
Jeśli mam być szczera, to mi też na nim cholernie zależy. Może nawet go ko… Nie, to zbyt przesłodzone. Po zakończeniu jego „przeprosin” wtuliłam się w jego umięśniony tors.
- Uwielbiam cię.- powiedziałam, a on pocałował mnie w czoło.
- Wiem. Ja ciebie też.- i usnęliśmy.
Oczami Bee:
Wszystkich gdzieś wywiało. Zostałam tylko ja i ON. Tylko, że ON siedział parę metrów dalej i bajerował z jakimiś lafiryndami. Nagle jedna zaczęła go smyrać po barku i słodko się uśmiechać. Mam dość. Pieprzyć to. Nie dam rady. Mogli się sami tym zająć, a nie się kochać po kątach. Wyszłam z klubu i ruszyłam w stronę parku. Pojedyńcze łzy spłynęły po moim policzku. Pieprzyć obłąkanych, pieprzyć demony, pieprzyć mojego brata i Harrego. Wszystkich. Usiadłam na jednej z ławek cała wściekła.
- Sara?- usłyszałam JEGO. To takie dziwne, że mówi do mnie Sara, a nie Bee jak wszyscy.
- Co tu robisz?- zapytałam spokojnie.
- Widziałem, że wyszłaś to od razu za tobą poleciałem.- usiadł koło mnie. Zrobiło mi się miło.
- Dlaczego? I dlaczego nie uciekłeś? Miałeś tyle okazji…
- A po co uciekać? Strasznie was lubię. A ciebie aż za bardzo.- rumieńce zalały moją twarz.
- Na- Naprawdę?- wydukałam.
- Naprawdę, naprawdę.- powiedział i zbliżył się do mnie. Nasze usta złączyły się w delikatny pocałunek. Pełen miłości. Czegoś czego nie powinno być. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, oparłam głowę na jego ramieniu.
- Wiesz, że nie będzie łatwo?
- Wiem i to mnie jeszcze bardziej kręci.- splótł nasze palce.
- Tristan!- oślepiło nas światło i pojawiło się pełno ludzi.
- Tato… Bee uciekaj- powiedział.
- Ale…
- Biegnij!- popchnął mnie a sam stał w miejscu. A ja biegłam. Czemu nie zostałam?!
 --------------------------------------
Przepraszam, że dopiero teraz, ale nie miałam czasu i źle się czułam ;/ Mam nadzieję, że to mi wybaczycie :/ Może być chociaż? NN postaram się dodać do soboty. Proszę o komentarze. Mam nadzieję, że bd ich 5( to nie jest dużo,bo na innych blogach jest powyżej 30 ) Anonimy proszę o podpisywanie jak coś.
1. Jak dobrze pójdzie, będzie nowy szablon od Sabiny Styles i już nie mogę się doczekać ^^
2. jak myślicie z kim przespała się Dolly?

3. Czy Bee uda się uciec? Co będzie dalej?


                                                             

3 komentarze:

  1. Czyżby Harry? Nie wiem ale może on ;D Bee... Ona ucieknie i powie, że Tristana porwał tata a oni jej nie uwierzą i pomyślą, że ich zdradził i Bee będzie miała ich w dupie no ale nie pisze własnej historii :D Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle super i ona nie ucieknie bo ja złapią a dolly chyba z harrym bo nie możliwe ze z tackiem rozdział boski czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem z ,,Kim" Dolly się przespała,ale nie z Tack'iem a może.A Bee ucieknie
    Ps. Loffciam twój blog <3333333333 :* :* :*

    OdpowiedzUsuń