niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 44



 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
44. „ You don’t love him!”

Dni mijały, a ja i Zayn byliśmy razem. Muszę przyznać, że to było dziwne. No, ale co poradzić? Liczę na to, że nam wyjdzie. Kiedy wróciliśmy z naszego wypadu na piwo zastaliśmy naszych lokatorów wraz z Tackiem. Skrzywiłam się na jego widok. Raven skrzywiła się na nasz widok.
- To ja się zbieram.- powiedział Tack do zebranych wstając z kanapy. Ledwo szedł.
- Poczekaj, pomogę ci.- znalazła się przy nim dziewczyna. Objęła go i starali pokonać schody.
- I ty nie jesteś zazdrosny?- zwrócił się Zayn do Huntera.
- Są przyjaciółmi. Wiem, że nic poza tym ich nie łączy- wzruszył ramionami.
- Zayn, mógłbym cię poprosić?- nie czekając na odpowiedź Harry wyszedł na taras. Mulat poszedł za nim.
- Powinnaś pogadać z Tackiem.- doradził mi Tris.
- Niby po co?
- Wyjaśnijcie sobie wszystko zanim wyjedzie.
- Jak to wyjedzie?- zdziwiłam się.
- Wyjeżdża za chwilę do Newton do domu. – westchnęłam i ruszyłam w kierunku schodów.
Oczami Harry’ego:
Czekałem na niego na tarasie. Po chwili znalazł się koło mnie.
- Co chciałeś?- zapytał na luzie.
- Jesteś z Dolly?- przewrócił oczami.
- Jeśli nawet to co?
- Nic, ale chcę cię ostrzec.
- Tak, wiem że jeśli ja skrzywdzę to będę miał do czynienia z tobą. Każdy to wie.- nie przejął się.
- Powinieneś wziąć to do serca.- prychnął.
- Harry, jesteśmy aniołami ciemności. Wyznajemy zło. Łamiemy zasady. Pamiętasz?
- Tak, bo je wyznaczałem.- syknąłem.
- No właśnie. O nią się nie martw. – poklepał mnie po ramieniu i poszedł do domu.
Oczami Dolly:
Po drodze do pokoju napotkałam Raven. Ciągle na burzoną.

- O co ci chodzi?- rzuciłam w jej stronę.
- O gówno.- warknęła.
- Może trochę jaśniej.
- Nikt nie jest zadowolony z tego związku. Nie pasujecie do siebie.- prychnęłam.- Zachowujesz się jak bachor, który się rozstał z „drugą połówką” i próbuje wzbudzić zazdrość.
- A pieprzcie się wszyscy.- krzyknęłam i weszłam do „naszego” pokoju. Kończył się pakować. Spojrzał na mnie podpuchniętymi od sińców  oczami.
- Cześć.- mruknął.
- Cześć.- zapadła cisza.
- Zaraz wyjdę, spokojnie.
- Przyszłam pogadać.- zapiął walizkę i podszedł do mnie.
- Myślę, że wszystko jest jasne. A i jeszcze jedno. TY GO NIE KOCHASZ.- oznajmił i wyszedł zostawiając mnie z pytaniem czy to prawda.
-----------------------
I co sądzicie? Może być? NN dodam do pt. Proszę o komentarze ;p

4 komentarze: