sobota, 1 marca 2014
Rozdział 11
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
11. „Ciemność nie zawsze pełna zła”
Zeszłam na dół. W kuchni urzędowali Zayn i Liam. Robili naleśniki.
- Dzień dobry.- przywitaliśmy się.- Głodna?- zapytał Lolly
- Tak, że mogłabym zjeść tą kuchnię.
- Ej, tą kuchnie wysprzątałem. Polecam pokój Zayna, tam to dopiero się najesz.- zaśmialiśmy się.
- Hahaha. Śmieszne naprawdę.- powiedział Zaza. Liam podał nam jedzenie.- Jedziemy gdzieś dzisiaj? Nie chce mi się siedzieć w tej dziurze.
- A Harry?- zapytałam.
- Pojechał i wróci jutro rano. Spokojnie.- uspokoił mnie Zayn.
- To dobrze…
- Może centrum handlowe? Przydałoby mi się „kupić” parę nowych ubrań.
- Może być.- zgodził się Liam.- To za godzinę wyjeżdżamy.- rozeszliśmy się. Poszłam do łazienki. Umalowałam się, a włosy upięłam w wysokiego kitka. Na siebie założyłam spodenki i do tego bordową bluzę z adidasa i bordowe Vansy. Do kieszeni włożyłam telefon. Na czubek głowy nasunęłam okulary. Byłam gotowa. Zeszłam na dół gdzie czekali na mnie chłopacy.
- No ile można.- powiedział Zaza.
- Daj spokój, Malik. Sam spędzasz kupę czasu w łazience układając włosy.- przybiłam piątkę z Liamem i zaczęliśmy się śmiać.
- To nie fair, że nie ma nikogo po mojej stronie.- udawał, że się obraził co wywołało jeszcze większy śmiech.
-Nie marudź słońce.- puściłam mu oczko i pobiegłam z Liamem do samochodu. On zajął miejsce kierowcy, a ja obok niego. Zayn stanął przy samochodzie i pokręcił głową.
- Chyba was posrało.
- Zamknij się i wsiadaj.- powiedział Liam. Mulat wsiadł.
- Widzisz, potrafisz być grzecznym chłopcem.-uśmiechnęłam się, a on jeszcze bardziej się wkurzył.
- Możemy ją zostawić?- zapytał.
- Nie.- zaprzeczył Lolly i ruszył. W radiu leciały różne hity. Czasami podśpiewywałam.
- Nie umiesz śpiewać.- oznajmił Zayn.
- Wiem. A ty niby umiesz?
- Zaraz się przekonasz.- kiedy zaczęła się nowa piosenka Zayn zaczął śpiewać. On naprawdę cudowny głos!- Liam, pomóż mi!- kiedy zaczęła się druga zwrotka dołączył też szatyn. On też ma talent! Kiedy skończyli miałam szeroko otwartą buzię.
- To było niesamowite! Wy naprawdę macie wielki talent!
- Dzięki.- zaśmiali się. Liam zaparkował.- No to co? My z Lollym i ty sama? I spotykamy się tu za trzy godziny?
- Może być.
- Dobra czyli, że o piętnastej tutaj. Tylko nie właduj się w jakieś kłopoty.
- Kłopoty to moje drugie imię.
- A myślałem bardziej nad wredota.- pokazał mi język i rozdzieliliśmy się. Skoro mam sama chodzić wypadałoby kupić sobie słuchawki. Poszłam do sklepu z elektroniką i zaczęłam szukać. W oko wpadły mi słuchawki z marvela. Chwyciłam je i po prostu wyszłam a nikt nie zauważył. Rozpakowałam je i podłączyłam do telefonu. Odpaliłam playlistę. Chodziłam od sklepu do sklepu. Udało mi się wypatrzeć dużą ilość ubrań no i je ukraść. Zostało mi pół godziny do „zbiórki”. Poszłam do windy żeby zjechać na parking. Dwa piętra przed do windy wsiadła znana mi osoba, a mianowicie ten cały Caine.
- Cześć.- powiedział z uśmiechem.
- Cześć.- mruknęłam i odwróciłam się. Po krótkiej chwili windą szarpnęło i stanęła.- Co jest?- warknęłam.
- Jakaś awaria. Czyli, ze przez jakiś czas jesteśmy skazani na siebie.
- Super.- rzuciłam i usiadłam na ziemi. On też tak zrobił.
- Więc jesteś podopieczną Harrego?- zaczął.
- Brawo. A ty opiekujesz się Laurą?- trudno mi to przez gardło przeszło. To już nie jest moja Laura.
- Tak. I jak ci się z nim żyje?
- Szczerze? Strasznie, ale cóż… To pan i władca.
- Laura takiego czegoś nie ma. Mogłaś wybrać światło.- wbiłam w niego spojrzenie nienawiści.
- A co ty o mnie wiesz? Nie miałam najmniejszego powodu wybierać światła.
- A Laura?
- Ona… Byłam pewna, że ją stracę! Miała wyjechać do Europy! I nie wiedziałam czy dostała taką szansę jak ja.- winda ruszyła. Gdy tylko zatrzymała się na parterze wybiegłam i poleciałam do samochodu.
- Miałaś być o pięt…
- Jedź- warknęłam. Resztę drogi spędziłam na powstrzymywaniu łez…
***
-Muszę wyjechać. To dla mnie przeogromna szansa. Wyjeżdżam dopiero pod koniec wakacji. Możemy spędzić je razem.
- Ty też chcesz mnie zostawić…- powiedziałam zalana łzami.
- Nie chcę, ale to dla mnie szansa…
- A dla mnie to kolejny dowód, że ludzie to kłamcy!
------------------------------------------
No to mamy rozdział 11 :) Może być? Jutro nn. Proszę o komentarze ;p
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Extra ! ^^ Czekam na nn :**
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam na nexta ♥
OdpowiedzUsuńI kiedy w opowiadaniu pojawi się Diana ^^
Supcio zapraszam do mnie na http://amazing-xx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń