niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 7

Rozdział dedykuję Darii ( Kuba Wierciński) :)

7.      „ Powrót do dawnego życia”


Za mną stała Raven.
- O co ci chodzi?- zapytała spokojnie. Westchnęła.
- O to, że teraz jesteś za łatwym celem. On to zapamięta. I przede wszystkim nie dotrzyma obietnicy.- wysyczała.
- Raven, ale…- nie dokończyłam, bo przyszedł Tack.
- Wszystko ok?- pokiwałam głową.- To dobrze.- uśmiechnął się i wrócił do środka.
- Musisz na siebie uważać…- powiedziała i poszła ślad za Tackiem. No to fajnie… Weszłam do środka. Bee kleiła się do Tacka. Raven siedziała na blacie popalając papierosa. Hunter bawił się z kotem, którego wcześniej nie widziałam.
- Jak się wabi?- zapytałam. On się uśmiechnął.
- Mickey.- powiedział dumny ze swojego kotka. Usiadłam koło

Raven, która unikała mojego wzroku.
- Raven, proszę.. Nie bądź na mnie zła.
- Nie jestem. Po prostu nie chcę żeby Harremu już zupełnie w łeb strzeliło.
- Uderzył cię kiedyś?- zapytałam ciekawa.
- Tak. On nie ma problemu z uderzeniem dziewczyny. Wczoraj jak Hunter powiedział, że to był jego pomysł chronił Bee. On był w stanie zrobić jej to co tobie…
- Czemu on nie ma szacunku do kobiet? No dobra, to anioł ciemności, ale inni się tak nie zachowują.
- To się wiąże z jego śmiercią. Nie pytaj..
- A czemu ciebie uderzył?- posmutniała.
- No bo ja… cały czas obserwowałam mojego brata. Jemu to się nie podobało… Zapomniałam o swoich obowiązkach. Musiał coś zrobić. Powiedział, że jeśli raz się to powtórzy to on ucierpi.. Dlatego Twiggy się nim zajmuje. A on nie ma o tym pojęcia.- była smutna.
- Przykro mi.
- Tak, mnie też..- podszedł do nas Tack.
- Musimy wracać.- powiedział. Pożegnaliśmy się. Szkoda mi Raven. Bardzo mi jej szkoda. Droga powrotna zajęła nam mniej czasu. – Idź weź prysznic, a ja przygotuję kolację.- powiedział . Podeszłam do plecaka. Wyjęłam kosmetyczkę. Ogarnęłam, że nie mam piżamy ani ręcznika. Chłopak się zaśmiał. Poszedł do garderoby i rzucił mi ręcznik i czarną koszulkę ze znaczkiem ACDC.
- Masz dobry gust.- stwierdziłam i puściłam mu oczko. Odkręciłam kurek z gorącą wodą. Orzeźwiła mnie. Zmyłam z siebie makijaż. Stałam opatulona ręcznikiem kiedy usłyszałam głośne „o w dupe”. Ciekawe co się stało. Po wyjściu z łazienki swoje ciuchy upchnęłam do plecaka.
- Co się stało?- zapytałam niebieskookiego.
- Jutro mam ważny bankiet. Muszę się pojawić z kimś, bo inaczej szef się wkurzy. – popatrzyłam na niego ze zdziwieniem.
- Ty, bankiet, szef się wkurzy? Nie poznaję cię.
- HAHA. Śmieszne. Muszę jakoś płacić za czynsz. No i przy okazji mam dostęp to bardzo ważnych informacji. A i mam pytanie. Pójdziesz ze mną na ten bankiet?
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł. No bo mam tatuaże i kolczyka. Mogę odpychać swoim wyglądem.
- Jakoś się to zamaskuje. Ale wiesz jak się zachowywać. Kiedyś zabrałem Raven, która rzuciła się na przypadkowych ludzi. Uwierz mi nadasz się.
- A czemu to nie może być Bee? Ona się nada.
- Bo Bee się za bardzo klei. Mam jej czasami dosyć.- rzucił się na patelnie, która o mało co się nie spaliła. Przygotował warzywa. Jedliśmy w milczeniu, a mnie było miło. Czyli, że mam u niego szansę…
                                                ***
- Nienawidzę cię.- powiedziałam. Miałam na sobie niebieską sukienkę z brązowym paskiem, a do tego niebieskie buty i brązowa torebka. Włosy upięłam w koka. Zrobiłam sobie delikatny makijaż. Wyjęłam kolczyka. Założyłam brązową marynarkę, która ma przykrywać moje tatuaże.
- Wyglądasz pięknie.- powiedział. Sam miał na sobie garnitur. Właśnie weszliśmy do środka. Było pełno snobów. Boże…
- O Alexandrze! Miło cię widzieć.- powiedział starszy mężczyzna.- I widzę, że przyprowadziłeś śliczną panią ze sobą.- pocałował mnie w dłoń.- Jak nasza ślicznotka się zwie?
- Cecilia Drake.- powiedziałam ze sztucznym uśmiechem.
- Cecilia. Jak ładnie! Prawdziwy z ciebie szczęściarz Alexandrze. Przepraszam panią, ale czy mogę go prosić na słówko?- zapytał.
- Oczywiście. Alexandrze będę przy naszym stoliku.- powiedziałam i udałam się w dane miejsce. Błagam żebym nikogo nie spotkała. Błagam. Usiadłam. Zaczęłam się delektować ponczem. To jedyna rzecz którą lubiłam w bankietach. Jedyna. Wrócił Tack.
- Spodobałaś się.- powiedział.- Nawet mój wspaniały szef zaprosił nas na partyjkę golfa do siebie, co się bardzo rzadko zdarza.- zrobiłam tzw. Face palm.
- Na to się nie zgadzałam.- oznajmiłam.
- Ale tak strasznie mnie lubisz i pójdziesz ze mną.- puścił mi oczko. Westchnęłam.
- A mam inne wyjście?
- Nie.- zaśmiał się.- Chcesz coś do jedzenia?
- Nie, wystarczy mi poncz.- pokazałam mu kubek. Grała tutaj orkiestra symfoniczna. Podszedł do nas ten bufon.
- Czy mogę prosić panią do tańca?- spojrzałam na Tacka , który niechętnie skinął głową.
- Ależ naturalnie sir.- nienawidzę mówić tak dostojnie, ale tutaj to jest obowiązkowe.  Położyłam jedną rękę na jego ramieniu, a drugą podałam mu. On chwycił mnie w pasie.
- Gdzie Alexander poznał tak piękną damę?
- Poznałam go na wystawie sztuki w Paryżu parę lat temu. Utrzymywaliśmy kontakt. Dostałam świetnie płatną pracę w Newton i zaczęłam z nim spędzać dużo czasu. A teraz sam pan widzi.- jakże banalne kłamstwo.
- Aż miło słyszeć.- jego oczy płonęły pożądaniem.
- Wie pan co, ja już powinnam iść.- chciałam odejść, ale on mnie przyciągnął.
- Nigdzie nie pójdziesz.- zaczęłam się szarpać , ale to nic nie dało. Nagle usłyszałam krzyki. W sali roiło się od gości w kominiarkach z bronią. Dużo snobów leżało na ziemi podając im swoje pieniądze.- Co u..- jeden z tych gości walnął tego frajera w głowę. Wyrwałam się i zaczęłam biec. Powinnam znaleźć Tacka, ale to raczej nie możliwe. Biegłam ile sił w nogach do póki nie straciłam przytomności od ciosu…
-----------------------------------------
Hejka, mam nadzieję, że ten rozdział się podoba. Myślę, że jest ciekawy. W pt lub sob next ;/ Proszę o komentarze wszystkich, którzy to czytają:P Jutro mam konkurs na opowiadanie fantasy. Myślicie, że dam radę?


4 komentarze:

  1. Świetny ^^ Masz duże szanse trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, masz szanse i to duuże!.. <3 . Rozdział genialny, jak wszystkie twoje. <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. genialny :D
    dziękuje za dedykacje ;)
    Daria x

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny:) Czeka na nn + zostałaś nominowana do Libsten Awards :) Więcej na http://zycie-nie-zawsze-jest-jak-z-bajki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń