piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 9



9.        „ Moja powinność…”


Błyskawicznie znalazłam się w parku.
- Dolly.- zatrzymał mnie Tack.
- Czego?!- warknęłam. Stał tuż przede mną.
- Słuchaj, nie chciałem…
- Ale z ciebie mięczak.- powiedział głos za nami. Harry.
- Czego chcesz ?- zapytałam.
- Chcę żebyś wróciła do Portland. W sumie to jest twoja powinność. W końcu ja rządzę.
- CO? NIE!- wykrzyczałam, a on się wkurzył.
- Ona nigdzie z tobą nie wróci.- powiedział Tack.
- Czyżby?- zaśmiał się.- Wystarczy, że mogę skrzywdzić kogoś z jej bliskich. Wiem, że jej na kimś zależy. I mi nie zajmie dużo czasu żeby się tego dowiedzieć. Więc jak Dolly chcesz jeszcze zostać u Tacka i skrzywdzić bliskie ci osoby czy grzecznie ze mną pojedziesz?
- Wow. Ty to masz klasę stary. Grozisz jej. Podziwiam. Ale i tak nie pozwolę jej jechać.
- O ile dobrze wiem, to ja rządzę a ty masz się mnie słuchać. I nie będziesz decydować za nią. Jutro przyjadę po ciebie. Masz czekać o dwunastej przed blokiem.- i po prostu odszedł. Popatrzyłam na Tacka. Był zły.
- Wracamy- warknął. I wróciliśmy w niezręcznej ciszy..
                                              ***
Kończyłam się pakować i kierowałam się w stronę łóżka. A właściwie kanapy. Nie chciałam spać znowu z Tackiem. Czułam, że i on tego nie chcę. Wzięłam koc i oparłam głowę na jednej z poduszek.  Zasnęłam dość szybko…
                                                  ***
Obudziłam się koło jedenastej. A właściwie dzwonek do drzwi mnie obudził. Byłam w łóżku Tacka. A on spał na kanapie. O co chodzi? Zwlekłam się z łóżka i otworzyłam drzwi. Stali w nich Raven, Bee, Hunter i… Connor!
- Cześć wam.- przytuliłam każdego z nich i zaprosiłam do środka. Tack dopiero się rozbudzał.
- Heja. Myśleliśmy, że napotkamy was nago po upojnej nocy, ale się myliliśmy.- zaśmiał się Hunter.
- Śmieszne naprawdę. – powiedziałam. Chłopak rzucił się na Tacka, który jęknął.
- Zabije was wszystkich jak wstanę.- powiedział cicho.
- No to wstawaj, bo mamy dzisiaj zaplanowany dzień. Wy też bierzecie w tym udział.- posmutniałam.
- Ja będę dopiero wolny po dwunastej. Dolly wyjeżdża.- wszyscy zwrócili się ku mnie.
- Jak to?!- rzucili w moją stronę.
- Muszę.- powiedziałam.
- Harry jej karze.- wycedził Tack.
- Co za gnój…- powiedziała Raven i wyszła na balkon zapalić.
- Pójdę z nią poro…
- Nie. My pójdziemy. Ty z Ballem macie zostać.- zarządził Tack i wyszli.
- Co oni ci zrobili jak nas rozdzielono?- zapytałam blondyna.
- Wsadzili mnie do jakiegoś pokoju i trzymali. Czasami ktoś przyszedł pogadać.- wzruszył ramionami.- A tobie?
- To moi ludzie. Nic mi nie zrobili.
- Gdzie wyjeżdżasz? I kim jest Harry?
- Portland. Można powiedzieć, że nasz przywódca.- zaśmiałam się gorzko.
- Zastrasza cię?- zapytał.
- To nie ważne. Muszę jechać.- wzruszyłam ramionami.
- A przynajmniej mogę dostać twój numer?- zapytał z lekkim uśmieszkiem i nutą nadziei.
- Jasne.- po czym przypomniało mi się, że tamte zbiry mają mój telefon.- Nie mam telefonu… Zabrali mi go tamci złodzieje. Dasz mi swój to do ciebie zadzwonię jak tylko dostanę nowy.- chłopak zapisał numer na kartce i mi ją podał.- Dzięki.
- Nie ma sprawy.- przeczesał grzywkę.
- Dolly.- powiedziała Bee, która weszła do pomieszczenia.- Idź się ogarnij. Za pół godziny Styles tu będzie.- racja. Przeprosiłam Connora i poszłam do łazienki. Zarzuciłam na siebie jakiś top i shorty. Umalowałam się. Wyprostowałam włosy. Wyszłam z łazienki i zarzuciłam swój plecak na plecy.
- Muszę się zbierać.- oznajmiłam smutna.
- Szkoda.- przytuliłam każdego. Miałam właśnie przytulić Tacka, który się odsunął.
- Odprowadzę cię.- powiedział. Zeszliśmy na dół. Za minutę dwunasta.- Przykro mi, że musisz wracać.
- Mi też. Słuchaj, chciałam ci podzięko…- klakson.
- Musisz już iść.- stwierdził ponuro.
- Niestety. Cześć.- uśmiechnęłam się słabo i wsiadłam do auta.
- Cześć.- przywitaliśmy się.- Zajedziemy jeszcze w jedno miejsce zanim wrócimy do Portland.- powiedział.
- Gdzie?
- Złożymy wizytę paru aniołom światła, a w tym twojej starej znajomej.- o nie….
-------------------------------
Hej, wiem, że nie za długi i ciekawy ten rozdział, ale musicie mi wybaczyć... Następny jutro. Proszę o komentarze, nawet jeśli to będą hejty... A na LoD rozdział pojawi się zależnie od ilości komentarzy, bo teraz są niestety 2...

1 komentarz:

  1. Świetny *.* Czyżby jechali odwiedzić Dianę ? Wiem ja i moje pomysły ^^ Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń