poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 26



 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
26. „ Please stop”


- Nawet nie wiesz jak tęskniłam.- powiedziałam i przytuliłam mocno Trisia.
- Ja też tęskniłem.- pocałował mnie delikatnie.
- Gniewasz się jeszcze?
- Nie.- pokręcił głową.- Uświadomiłem sobie, że to nie ważne. Ważne jest to, że jesteśmy razem.- splótł nasze palce.
- Tristan?- spojrzałam mu w oczy.
- Hmm?- odgarnął kosmyk moich włosów.
- Kocham cię.- zdobyłam się na odwagę i mu to powiedziałam. Jakoś spokojnie zareagował.
- Ja ciebie też.- pocałował mnie tak inaczej. Tak cudownie. Tak, że już nic się nie liczyło. Oparł mnie o ścianę.
Ta chwila była jedną z najpiękniejszych chwil mojego życia, ale oczywiście Hunter wszystko musiał popsuć.
- Proszę was, nie dzisiaj. Głowa mnie boli.- zaczął marudzić.
- Ok.- krzyknęłam i pociągnęłam blondyna na kanapę. Odpaliłam radio jak najgłośniej.- Chodźmy szybko zanim on tu przyjdzie.- zaśmialiśmy się i wyszliśmy z domu. Sory brat, ty mnie wkurzyłeś. Ja wkurzę ciebie. Takie prawo.
Oczami Dolly:
Harry leżał dwa pokoje dalej niż ja. Z nikim nie chciał rozmawiać. No, ale ze mną będzie musiał. Zapukałam i weszłam. Styles leżał zdołowany, wpatrując się pusto w okno.
- Cześć.- powiedziałam i posłałam mu uśmiech, a on nawet nie zareagował.- Halo, ziemia do Harolda Styles’a. Jest tu kto?- pomachałam mu przed twarzą. Nadal nic.- Cholera, Harry! Możesz zwrócić na mnie uwagę?- i znowu nic.- To, że raz przegrałeś nie oznacza…- odwrócił się gwałtownie w moją stronę.
- Kochałaś kiedyś kogoś Dolly? Byłaś zakochana na zabój? Straciłaś tego kogoś bez możliwości odzyskania?! Nie! Więc odpieprz się ode mnie. Niech wszyscy się odpieprzą!- ciężko oddychał. Był cały czerwony.
- Straciłam rodziców…- powiedziałam cicho.
- Trzynaście lat temu! Nie pamiętasz jacy oni byli! Może byli tacy okropni, że zabiłabyś się że ich masz!- w moich oczach stanęły łzy.
- Przestań…
- Prawda boli co? Boli też , że Tack ma wyjebane co? Albo utrata Laury? Albo poczucie winy, że nie pomogłaś…
- Zamknij się!- wrzasnęłam. Poczułam że ktoś mnie do siebie przytula. To był Tack.
- Idź do pokoju, zaraz przyjdę.- ledwie doszłam. Byłam roztrzęsiona. Przeszłość wróciła. Ból wrócił.
Oczami Tack’a:
- Czy ciebie do reszty pojebało?- zacząłem wrzeszczeć.- Ona chciała ci pomóc. Ona chciała być miła, a ty co? Sprawiasz jej ból! Każdy ma swoją historię pełną zła. Nie jesteś jedyny.- powiedziałem już spokojniej i wyszedłem. Poszedłem do niej.- Dobrze już?- pokręciła głową. Objąłem ją. Cholera, przecież nie mogę sobie na to pozwalać. Ona mi się podoba, a ja przyrzekłem sobie, że nie będę już kochał.
- Nie.- załkała.- Ile słyszałeś?
- Wystarczająco żeby go opieprzyć. Chcesz o tym pogadać.- zamknęła oczy. Pokręciła głową.- Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć?- pokiwała głową.
Oczami Dolly:
Siedzieliśmy w ciszy. Obejmował mnie. Dobrze, że jest.
- Tack?
- Tak?
- Mogę tobie zaufać?
- Już ci mówiłem.
- Upewniam się.- wzięłam głęboki wdech.- Miałam kiedyś kolegę z Meksyku. Chodził ze mną do klasy. Wszyscy go obrażali, wiesz obiekt do poniżania. Jako jedyna go rozumiałam. Ale w szkole omijaliśmy się łukiem żeby nie popsuć mi reputacji. Pewnego dnia powiedział mi że ma problemy z sercem i że może umrzeć. Tydzień później szkolne elitka go dopadła i zaczęła go dręczyć i… jego serce… On umarł. A wiesz co jest najgorsze? Że stałam obok…- rozryczałam się. Przepraszam Edilio…
 ------------------
Krótki i opóźniony, ale mam nadzieję że ciekawy. Proszę o komentarze i wasze opinie. Dla tych, którzy nie chcę zostawić kom to chociaż zaznaczyć to w ankiecie poniżej co sądzicie. NN w czwartek bodajże. Imię Edilio zapożyczyłam z mojej ukochanej serii książek "Gone" którą wam serdecznie polecam <3



3 komentarze:

  1. Superowy ! Nie wiem jak go opisać! A Styles znowu zachował się ja dupek :/ Ehh .... No nic czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra i co to za Edilia? Zapraszam do mnie na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuper i czekam na nn

    OdpowiedzUsuń