30.
„Shower”
- Dolly, otwórz.- pukał Tack.- No nie wygłupiaj
się. Otwórz.
- Nie.
- Kurwa, Dolly! Otwórz te pieprzone drzwi!
- Nie wydaję mi się.- prychnął.
- Sama tego chciałaś.- nie wiem jak to zrobił,
ale drzwi otworzyły się błyskawicznie, a on znalazł się przy mnie.-
Ostrzegałem- wziął mnie na ręce i wrzucił pod prysznica i odkręcił wodę.
Zamknął drzwi i coś zrobił z kranem, że nie dało się go zakręcić.
- Tack!- zaczęłam wrzeszczeć.- Otwórz te drzwi!-
oparł się o szybę.
- Nie wydaję mi się.- posłał mi chytry uśmiech.
- Tack!-paliłam w ta piekielną szybę.
- Słucham?
- Jesteś idiotą! Otwórz mi!- zadzwonił dzwonek.
- Przepraszam słońce, ale muszę iść otworzyć
drzwi.- z szerokim uśmiechem wyszedł. Usiadłam na kafelkach. Woda cały czas
leciała.
- Zabiję cię.- mruknęłam sama do siebie. Po paru minutach
pojawił się znów.
- Wyciągnęłaś już morał? Przeprosisz i obiecasz,
że już tak więcej nie zrobisz?- parsknęłam.
- Po moim trupie.
- No dobra.- usiadł koło kabiny. Coś czuję, że
sobie tu jeszcze posiedzę.
***
- Wyłaź.- otworzył prysznic.
- Przytulnie tu.- przewrócił oczami i mnie
podniósł. Popatrzyliśmy sobie w oczy po czym zaczęliśmy się namiętnie całować.
Części naszej garderoby były ściągane. Zaniósł nasz do łóżka.
Części naszej garderoby były ściągane. Zaniósł nasz do łóżka.
- Coś między nami ewidentnie jest.- oznajmił dalej
mnie całując.
- To dobrze.- oddawałam pocałunek i siebie
również. To chyba był najmilszy stosunek jaki w życiu doznałam.
Oczami Raven:
- Jakoś tego nie zauważyłem przez ostatni czas!-
kłócił się ze mną Andy.
- To ja kazałam Sue się tobą zająć! To ja ciebie
zabrałam od mamy! To ode mnie dostawaliście potrzebne rzeczy, kiedy tata miał
swoje jazdy! To dzięki mnie jeszcze
żyjesz!
- Czemu sama się mną nie zajmowałaś tylko
wysłałaś Sue?!
- Nie mogłam!- zaraz mnie doprowadzi do szału!
- Bo byłaś zajęta pieprzeniem się Hunterem?- nie
wytrzymałam i dałam mu z liścia.
- Powinieneś mieć od mnie szacunek. Możesz tu
zostać, ale jeśli nie chcesz to możesz wypieprzać do Lewiston do matki i innych
snobów.- wyszłam z jego pokoju i udałam się do swojego. Rzuciłam się na łóżko
powstrzymując łzy. Czyli, że ma mnie za dziwkę?
-Chodź
do mnie Raven.- usłyszałam głos w swojej
głowie.
- Nathaniel? Gdzie mam iść?
-Klub
dla palaczy, w centrum. Czekam tam.-szybko
podeszłam do balkonu i zeszłam na dół. Już idę Nathan.
***
- Cześć.- przywitałam się z przyjacielem.
- Z twojego brata niezłe ziółko.
- A ty skąd wiesz?- zdziwiło mnie to.
- Kochanie, teraz należysz do mnie. Widzę i
słyszę wszystko to co ty. Na tym polega nasz układ. A i czy seks w lesie nie
jest zbyt ryzykowny?
- To niemożliwe, że wszystko.- uśmiechnął się.
- Pomyśl jakąś liczbę.- Pomyślałam.-
Siedemnaście. A teraz czujesz niepokój przemieszany ze strachem.
- Nadal nie rozumiem jakim cudem ty to …
- Kiedy przeciąłem ci rękę cząstka mnie znalazła
się w tobie.- zrobiłam wielkie oczy.
- Czyli, że jesteśmy ze sobą powiązani?
- Dokładnie. A teraz moja droga Raven. Wracaj bo
się o ciebie martwią.- wstałam posłusznie i wróciłam. Czyli, że teraz muszę
uważać skoro on jest we mnie. Weszłam do salonu gdzie wszyscy od razu mnie
naskoczyli.
- Gdzieś ty była?- zapytał Hunter.
- Musiałam się przejść.
- W nocy?- warknął.
- Tak. A teraz przepraszam. Idę spać.- ruszyłam z
uniesioną głową do pokoju. Było za dobrze, co?
------------------------------
Pisałam to na szybko, więc przepraszam za długość. Liczę na komentarze z waszą opinią. I co będzie dalej z naszymi "parkami" ? ^^Może jutro nn. I jak wam mijają święta? Kogoś oblałyście dzisiaj?
Per-fect! Biedna Raven ;c Czekam na nn ^^
OdpowiedzUsuńNathaniel jest zly a Raven mu zaufala :/
OdpowiedzUsuńI rozdzial super -julia