CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
35. „ Shut up, bitch”
- Tack?- zapytałam spokojnie.
- Co?- warknął.
- Nie denerwuj się. Będzie ok.- sama w to nie
wierzyłam.- Harry, gdzie mamy ją porwać?
- Z moich cudnych źródeł wynika, że aktualnie jest
w parku ze swoim bratem. Nic trudnego. Plan jest taki. Zayn udaje, że coś mu
się stało i kładzie się na ziemi po czym ludzie gromadzą się wokół niego. Fred,
który ma świra na punkcie przyrody będzie tak bardzo przejęty liśćmi, że nie
zauważy kiedy to jego siostrzyczka zostanie zaciągnięta do samochodu.
Zrozumiałe?
- Nie mogę ja udawać, że coś mi się stało?-
zapytał Tack.
- Mógłbyś, ale jak już mówiłem, Zayn dał się
złapać. Co się z tobą dzieje?
- Nie chcę mieć nic wspólnego z tymi ludźmi.-
mruknął i się obrócił.
- Nie wnikam.
***
- Pomocy!- krzyknęłam kiedy Zayn udał omdlenie.-
Proszę pomóżcie mu!- krzyczała, a wszyscy zebrali się wokół nas.- Polecę po
mojego brata. Zajmijcie się nim.- szybko
opuściłam zbiorowisko i dołączyłam do Hazzy, Lolly’ego i Tack’a.- Załatwione.
- Świetnie. Cel jest na miejscu. Braciszek ogląda
drzewka. Podchodzę do niej zagaduję, a wasza dwójka ją ogłusza i zgarnia. Dolly
patrz czy nikt nie idzie.
- Ma się rozumieć.
Oczami Tack’a:
Jest tyle dziewczyn na świecie, ale to musiała
być akurat ona. Musiała wyglądać tak samo jak kiedyś. Musiała tryskać tą swoją
arogancją. Harry usiadł koło niej.
- Co taka piękna dziewczyna robi tutaj sama?
- Nie twój zasrany interes.- uśmiechnął się.
- Ostra wiedzę. Dobrze, że wiem co powinienem
wiedzieć. Tak się składa, że twój braciszek ma pewnie zdjęcia, które muszą
zostać zniszczone, a twój tatuś ma kasę. A ty posłużysz za okup.- za nim
zdążyła coś powiedzieć złapaliśmy ją i zaciągnęliśmy do vana. Dolly wróciła z
uśmiechniętym Zayn’em.
- Powinienem zostać aktorem.- oznajmił uradowany.
- Szczególnie z tym twoim „ nic mi nie jest” i
odejściem z gracją.- wyśmiała go Dolly. Jest taka cudowna.
- Kim wy do chuja jesteście?- zaczęła wrzeszczeć
Nathalie.
- Twoim koszmarem.- odparła Dolly i uśmiechnęła
się. Posłałem jej uśmiech.
- Ale twarda jesteś.- prychnęła Nat.
- To ja mam worek na głowie i pyskuję?- i
dyskusja się zakończyła.
***
Wrzuciliśmy ją do piwnicy.
- Ściągnij jej ten worek.- zwrócił się do mnie
Styles. W ciągu sekundy pozbyłem się nakrycia.
- Alex?- zdziwiła się dziewczyna.- To naprawdę
ty? Myślałam, że nie żyjesz. Z resztą jak każdy.
- I oby tak zostało.- warknąłem w jej stronę.
- Taki nabuzowany jak zawsze. To ma być jakaś
zemsta?- zapytała z „przewagą”.
- Zamknij ryj. Chcemy zdjęć i kasy. Proste?-
wysyczała blondynka.
- Dla mnie tak, bo nie jestem blondynką.-
dziewczyna nie wytrzymała. Odrzuciła dzielący je stół na bok i dobrała jej się
do gardła.
Śmieszyło mnie to i nie próbowałem ich rozdzielić.
Harry musiał to przerwać.
- Zabierz ją w tej chwili na górę i uspokój. My
zajmiemy się okupem.- skinąłem głową i zabrałem dziewczynę na górę i
roześmiałem się.
- Co cię tak bawi?
- To, że jesteś taka waleczna.- przyciągnąłem ją
do siebie. – Dzięki tobie nie muszę już chyba patrzeć na tę sukę.
- Oby. I ty z nią byłeś?- zapytała unosząc brwi.
- Byłem młody i głupi.- nie wiem czemu powód
mojej śmierci mnie teraz tak bawił i nie byłem poważny. Czy ta dziewczyna mnie
tak zmienia?
Oczami Dolly:
Pod wieczór wszystkie zdjęcia i kopie były
zniszczone. Teraz jedziemy odebrać hajs i oddać tą wywłokę. Umówiliśmy się nad
jeziorem. Harry, Liam i Zayn wyszli coś załatwić, a nasza trójka została w
samochodzie.
- Czemu zniknąłeś? Co się stało tamtego wieczoru?-
zaczęła dziewczyna.
- Zacytuję: „nie twój zasrany interes”.- warknął.
- Wiesz jaka to była głośna sprawa? Rodzice Jake’a
mieli poważne kłopoty. Ten nóż, twoja krew. Odpowiedz mi. Nawet nie wiesz jak
mnie to zastanawia.
- Jestem gangsterem. Jestem inny niż kiedyś. Nie
zdradzę ci tego.- pojawił się Harry.
- Zbieraj się- zwrócił się do dziewczyny.
- Żegnaj, Alex. Miło było cię znowu zobaczyć.-
pocałowała go w policzek, a on jak sparaliżowany odskoczył.
- Wszystko dobrze?- zapytałam.
- Tak.- przez kolejne ½ godziny czekaliśmy. Po
tym czasie wrócili z kwotą pół miliona.
- Jedziemy na sytą kolację.- uśmiechnął się i
zabrał nas do jednej z lepszych restauracji w Newton.
- Uśmiechnij się.- próbowałam go przekonać.
- A dostanę nagrodę?- zapytał. Uśmiechnęłam się i
złączyłam nasze usta w lekkim pocałunku.
- Cece?- usłyszałam znajomy mi głos. Świat
zamarł. Ziemia się rozstąpiła. Czas stanął. Moje kłamstwo właśnie dobiegło
końca…
----------------------------------------
Może być? Mam nadzieję, że się podoba. Dziękuję za komentarze i liczę na kolejne. W środę postaram się dodać nn. Nie było jeszcze osoby, która pojawiła się pod koniec, ale mam pytanie. Macie podejrzenia kim ten ktoś jest i o jakie kłamstwo chodziło? A co do pytania o Harry'ego w późniejszych rozdziałach się okaże jak zginął i dostaniecie odp.
Zastanawiam się jak on zginął! Czekam na nn ^^
OdpowiedzUsuńBoze zgaduje ze to bedzie zastepcza mama Dolly albo jakies znajome Cece ale nie wiem ale wiedzialam ze Natalie rozpozna Tack'a Pozdrawiam i zycze weny - Zuzia @Zuzupec PS sorry ze krotki komentarz
OdpowiedzUsuńSwietny rozdział
OdpowiedzUsuńMysle ze to moze jednak bedzie jej prawdziwa mama albo jakas siostra albo jej chlopak z ktorym nie zerwala albo cos w tym stylu rozdzial super i zycze weny :)
OdpowiedzUsuń