czwartek, 5 czerwca 2014

Rozdział 52



 CZYTASZ=KOMENTUJESZ!!!
52. „Box”



- Wstawaj!- wydarł się Tack.
- Czemu się drzesz?- spojrzałam na zegarek. Siódma.- Oszalałeś?
- Nie. Chodź, trzeba ci przypomnieć jak się bić.- popatrzyłam na niego zdziwiona.- Pamiętasz? Trenowałaś kiedyś boks.
- No tak… Ale czemu ci się o tym przypomniało o siódmej nad ranem?!
- Nie wiem. Tak mnie naszło. No wstawaj no… Później nie będzie czasu.- westchnęłam i podniosłam się. Chłopak rzucił mi dresy, koszulkę, bluzę i bieliznę.
- Na serio?
- Tak. No idź już.- westchnęłam i poszłam się ubrać. Kiedy wyszłam chłopak podał mi torbę. Tylko pokręciłam głową.- Co?- zapytał
- Nic. No to idziemy?- otworzył drzwi i wyszliśmy.
                                                   ***
- Mocniej~!- krzyknął chłopak.
- Nie dam rady!
- Dasz! Pomyśl o czymś co cię irytuje!- od razu przed oczami stanął mi obraz Nathalie i jego uprawiających seks w naszym łóżku. Jak mówią, że się kochają. Jak ja nieświadoma siedzę w Australii i czekam żeby tylko do niego wrócić. Dostałam przypływu energii i zaczęłam napieprzać z całej siły. Wpadłam w szał.
– Wow. Nieźle. Wystarczy już.- lecz ja nie przestawałam.- Dolly wystarczy.- i dalej.- Dolly- złapał mnie za ręce i próbował uspokoić.- Miałaś aż tak bardzo się nie wczuwać. Już dobrze, uspokój się… Oddychaj. No dalej.- usiadłam na macie i ukryłam twarz w dłoniach. – Wszystko ok?
- Nie. Nic nie jest ok.- wstałam i poszłam do szatni. Wali mnie to wszystko. Czy on musiał to zrobić?
                                             ***
- Cześć.- dzisiaj chłopaki dają koncert w pewnej knajpce.  Usiedliśmy koło dziewczyn.- I jak tam u was?
- Nic nie mów.- mruknęła Raven.
- Co jest?- pociągnęła mnie na zewnątrz i odpaliła papierosa
- Andy.
- A dokładniej?- westchnęła.
- Odbija mu. Było tak dobrze, ale się zawaliło.
- A co było tego przyczyną?
- Nie wiem właśnie…- usłyszałyśmy pierwsze dźwięki.
- Wracamy?- pokiwała głową. Wróciłyśmy do środka. Muszę przyznać, że świetnie grają.
                                              ***
Koncert się skończył. Zbieraliśmy się do wyjścia, a do Andy’ego podeszła jakaś dziewczyna.
- Byłeś cudowny.- rzuciła mu się na szyję.
- Ariana, jednak przyszłaś…- wszyscy domagali się wyjaśnieniem.- To jest moja dziewczyna Ariana.- spojrzałam na Raven i od razu zobaczyłam jej rozczarowanie… 
Ariana 
-------------------------------
Co sądzicie? Prosze o komentarze. Jutro postaram się dodać nn. Muszę zrobić wielki przeskok x2 bo chcę zakończyć do opowiadanie do końca czerwca. A i od razu zapowiadam, że za jakieś 2 rozdziały mnie znienawidzicie ;/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz